Miałam imprezę urodzinową, najpiękniejszą ze wszystkich innych imprez. Wszystkie prezenty były mega trafione i mi potrzebne.
Sądziłam że będzie więcej osób, w sumie nas wszystkich było 9, nas 4 plus goście.
Ogromnie się cieszę z odwiedzin L. , która mimo odległości stała mi się bardzo bliską osobą. Bardzo się cieszę że odwiedziła mnie również Kosa, moja dawna kumpela, której też sporo czasu nie widziałam, i standardowo rodzinka.
Dziękuję Wam wszystkim za obecność na urodzinach!!!
Co do emocji to ciągle buzują we mnie. Czuję je w żyłach, najbardziej w nogach i w rękach. Dziś pod wpływem stresu myślałam że zemdleję.
Wczoraj był mega wkurw, dziś mega stres. Mam dosyć już tych nerwowych sytuacji i ciagle napiętych mięśni...
Miałam odpoczywać od pracy w domu z chorymi dziećmi tymczasem mam wiecej tu stresu niż w pracy i to niekoniecznie ma związek z dziećmi. Marzę by pójść w głęboki sen i obudzić się całkiem zrelaksowana....
Przypominam że zamykam dostępność bloga i czekam jeszcze na mejle.