czwartek, 3 maja 2018

Diagnoza

Moje przypuszczenia stały się rzeczywistością.  Lekarz Psychiatra stwierdził u mnie chorobę afektywną dwubiegunową.  W tym mniejszym nasileniu manii czyli raz mam depresję - przeważnie, a raz hipomanie.

Pisałam chyba wielokrotnie tutaj, że czasem wpadam w dziwny stan. Mam bardzo dużo siły,mogę sprzątać, bawić się z dziećmi i wiele rzeczy robić jednocześnie.  I bardzo dużo razy zastanawiałam się nad tym czy to jest pełna remisja  depresji tzn. czy tak na codzień mają zdrowi ludzie? Czy te nakręcenie spowodowane jest właśnie "górką". I teraz wiem, że to drugie.

Pamiętam, że od lat miałam takie swoje jazdy. Jak byłam pierwszy raz w psychiatryku,to niektórzy myśleli, że mam dwubiegonówkę bo np. nie mogłam spać w nocy. Ale i dużo wcześniej już w gimnazjum zaczynało mi odwalać.  Gdzie chyba przez większość czasu byłam w ciężkiej depresji,  chodziłam nie umyta, rozczochrana, z myślami, a w domu z czynami samobójczymi, gdy za moment potrafiłam stanąć na nogi bardzo ładnie się ubrać i uczesać, by za chwilę ubierać się normalnie bez wzlotów i upadków.  I chyba byłam w manii wtedy jak chciałam walczyć z całą szkołą o to, że wmawiali mi upośledzenie.  Owszem miałam coś z głową i dalej mam to Choroba afektywna dwubiegunowa, a nie to co mi wmawiali.  Szkoda, że nie zauważyli a raczej udawali że nie widzą co się ze mną dzieje. Jakbym wtedy trafiła do psychiatryka byłoby mi o wiele łatwiej i lepiej w życiu...

Teraz widzę, że nawet w starszych klasach podstawówki miałam okresy odbiegające od normy. Już nie chodzi mi tylko o wagary, ale miałam momenty gdy się stroiłam w miniówki podczas gdy normalnie tak się nie ubierałam.

Dziś jak mam wyż to sprzątam,sprzątam i jeszcze raz sprzątam, a gdy go nie mam to w domu jest sajgon.  Oprócz tego wtedy mam czas i ochotę na spotkanie się ze znajomymi, na alko i fajki od czasu do czasu. Wtedy też się lepiej ubieram. Staram się dopasowywać ubrania a nawet ubierać się oryginalnie o ile sterta wypranych ubrań mi na to pozwoli. Wtedy też się maluje a na codzień czy przy depresji rzadko to robie. Staram się bardziej dbać o dzieci, mam ochotę na sex czy ogólnie na oglądanie filmów.

Gdy mam okres stabilny, który się bardzo mało zdarza bo na ogół jest to ciągle depresja, może w tym najmniejszym nasileniu ale jednak jest na codzień. Może tak raz dwa razy do roku zmienia się w depresję o nasileniu umiarkowanym a bardzo rzadko tym ciężkim...

Tak więc gdy jest ta stabilizacja albo łagodny przebieg to ciągle towarzyszy mi frustracja. Bo sprzątam a mi nie wychodzi, bo chcę się bawić z dziećmi a mi nie wychodzi itp. I przy remisji staram się jednak coś z tym zrobić a przy depresji uciekam w sen...

Ach, nie napisałam jeszcze o dziwnych zjawiskach.  Zauważyłam,  że czasami w tej hipomanii wpadam na genialne pomysły.  Że wymyśliłam coś naprawdę super jakiś fajny pomysł i muszę go zrealizować,a na drugi dzień czy kilka dni po sama się sobie dziwię, że jak mogłam wpaść na coś takiego...