Zaczął się nowy rok szkolny, w wakacje byliśmy jak zwykle u rodziny w Ełku.
Dzieci wróciły do szkół, Sara do swojej starej, a Natowi udało się zmienić szkołę na o wiele lepszą.
Pierwotnie Nat chodził do szkoły tam gdzie Sara, potem daliśmy go na Oddział Dzienny połączony razem ze szkołą i tam był rok. No i w końcu zmieniliśmy mu już na stałe szkołę odpowiednią dla dzieci z jego problemami. Podobnie jak na oddziale, lekcje są przeplatane z różną formą terapii.
Natan się otworzył bardziej na ludzi, zmienił się odkąd zaczął uczęszczać na oddział. Nie chcemy by to zanikło
Sara natomiast w nowy rok szkolny wkroczyła jak petarda. Trzeci tydzień już prawie za nami a dziewczyna ma już sporo piątek, szóstkę i plusy. Jest niesamowita, bo łatwo nie było. Z trzeciej klasy miała przeskok do czwartej klasy. Wyższe piętro, nauczyciele, którzy uczą tylko swoich przedmiotów, zmienianie ciągle klasy bo każda lekcja jest w innej sali... Córka sobie świetnie radzi.
A ja pracuję. Już osiem miesięcy w tej firmie w ochronie. W roku akademickim pracowałam po 16 godzin. W wakacje po 8 godzin i przy zastępstwach tak jak np dzisiaj 24h. I daję radę! Bardzo mnie tu chwalą, współpracownicy są wszyscy sympatyczni i bardzo mi dobrze na tym obiekcie.
A Michał? Wczoraj skończył 42 lata. Dalej jest nam super w małżeństwie i jako w rodzinie. Mąż póki co nie pracuje ale zajmuje się głównie domem no i dziećmi gdy ja w pracy jestem. No i gdy jestem w domu bardzo mi pomaga.
Ogólnie wszystko się dobrze układa, tylko boję się, że w każdej chwili może się coś, cokolwiek spieprzyć...
Oby było jak najdłużej tak dobrze jak jest!