Płakać mi się chce, strasznie dawno nie płakałam tak naprawdę, miałam tylko kilka łez w oczach.
Mam straszne wahania nastrojów spowodowane kilkoma czynnikami, czasami nie wyrabiam i chciałabym uronić kilka prawdziwych łez ale nie potrafię. Leki na depresję, stabilizatory i inne leki tak działają, że po prostu nie mogę zapłakać...
Moje dzieci są w spektrum autyzmu. Dajemy z mężem jakoś radę, jeździmy z dziećmi po specjalistach, syn i córka biorą leki, syn chodzi do specjalistycznej szkoły gdzie ma wszelkiego rodzaju terapię. Córce załatwiamy orzeczenie o kształceniu specjalnym. Co będzie dalej nie wiem. Czy zmienimy jej szkołę czy dostanie tylko nauczyciela wspomagającego...
Spektrum jest szerokim zaburzeniem i dzieci bardzo od siebie się różnią. Z Natkiem na początku podstawówki były różne problemy wychowawcze. Terapia go bardzo zmieniła, jest zupełnie innym dzieciakiem. Bywa agresywny słownie nawet po tym leku, to bardzo przykre jak dla mnie, ale wiem że to wynika raczej z jego zaburzenia.
Sara ma duże trudności w nawiązywaniu kontaktów z innymi dziećmi, jest zamknięta w sobie. Uczy się za to bardzo pilnie i pięknie rysuje. Natek natomiast jest zdolny bardzo manualnie. Ma 13 lat a ostatnio naprawił sam szufladę... Uwielbia też składać klocki LEGO. Nie jest tak zamknięty w sobie jak córka, wieloletnią terapia mu bardzo dużo dała ponieważ na początku podstawówki zostało u niego stwierdzone spektrum, podczas gdy u córki dopiero teraz i ona dopiero zaczyna tak na poważnie terapię.
Boli mnie czasami to, że dzieci mają te zaburzenie oraz depresję. Z mężem chcieliśmy by nasze pociechy dostały jak najlepsze geny. Byliśmy zachwyceni gdy jak na początku rozwijali się książkowo... Niestety nie otrzymali tych dobrych genów i mam wielkie wyrzuty sumienia, że stworzyliśmy ich nie całkiem zdrowych...
Ja i mąż leczymy się psychiatrycznie więc pewnie to miało swój udział. Znam ludzi, którzy z podobnymi chorobami mają dzieci też w spektrum autyzmu.
Boli mnie to... Na szczęście mąż i przyjaciele mnie wspierają jak tylko umieją i łatwiej mi dzięki temu żyć. Naprawdę bywa trudno i gdy by nie Michał nie dałabym rady...