sobota, 20 października 2018

Pozytywka

Miałam wypaczone dzieciństwo, przez to mam zaburzoną osobowość i robię i myślę i przeżywam zupełnie inaczej niż inni.
Powoli uczę się żyć normalnie, tak jak robią to zdrowi ludzie. Pomaga mi w tym psychoterapia, przyjaciele i poradniki.  W sumie ja i mąż jesteśmy po kryzysach psychicznych i nieciekawym dzieciństwie oraz burzliwym i niebezpiecznym okresie nastoletnim.  I to ja z nim się uczę normalnie żyć.
Mamy dzieci mamy motywację by się rozwijać, uczyć, pracować by nasze dzieci nie miały takiego wypaczonego życia.

Staram się, są postępy. Dla Was może wydadzą się małe ale dla mnie to wielkie osiągnięcia. np. zaczęłam pracować nad tym by się nie spóźniać do pracy. I bardzo ładnie ostatnio mi to wychodzi. Udało mi się też dziś wyjść z dziećmi sama do sklepu. Kiedyś to nie było dla mnie problemy ale od jakiegoś czasu mam lęki by sama gdzieś z nimi wyjść. Tak to wychodzę sama albo z jednym no albo całą rodziną.
Obiad też mi się udało dziś fajny zrobić więc też plus.
Teraz czeka mnie nauka z synem i sprzątanie. To ostatnie to największy mam z tym problem. Mam nadzieję że kiedyś się nauczymy efektywnie sprzątać i regularnie....
Pozdrawiam.

środa, 10 października 2018

Dzień Zdrowia Psychicznego

Dziś jest Dzień Zdrowia Psychicznego.

Tak się stało, że tego właśnie dnia przez przypadek mieliśmy rozmowę z psychologiem szkolnym odnośnie syna a później, że znajomą psychiatrą, która jest mamą kolegi synka.

Nie pisałam o tym ale od jakiegoś czasu zaczął N. się dziwnie zachowywać. Kłaść się gdzie popadnie, być bardzo smutny i agresywny. W przedszkolu wysyłali nas do specjalisty ale tam zdiagnozowali tylko zaburzenia lękowe.

W szkole było dobrze przez jakiś czas ale zaczęło się to psuć. Zaczęłam nie poznawać własnego dziecka. Z miłego kochanego synka stał się bezczelny i agresywny a niekiedy zbyt spokojny i smutny.

Nasze dzieci są bardzo obciążone genetycznie. My oboje chorujemy oprócz tego nasi rodzice i dziadkowie chorowali.

7 lat to trochę za mało na leki psychotropowe, ja widzę u N. depresję ale nie na takim poziomie by brał psychotropy. No ale zobaczymy jak to się rozwinie przez miesiąc. Teraz mamy dzieciakowi podawać magnez, tran, zapisać na terapię a jeśli takie stany dziecko będzie przejawiać dalej to dostaniemy receptę.

Może nie miałam 7 lat ale zachorowałam na depresję/chad w wieku dziecięcym no może bardziej nastoletnim,  dobrze wiem jak wygląda ta choroba i jak ona męczy człowieka. Nie widzę N. w takim stanie ale w razie co będziemy przygotowani. Ja w najczerniejszym okresie mojego życia nie dostałam wsparcia, nasze dzieci w razie co będą mieli wsparcie w nas.