Miałam wypaczone dzieciństwo, przez to mam zaburzoną osobowość i robię i myślę i przeżywam zupełnie inaczej niż inni.
Powoli uczę się żyć normalnie, tak jak robią to zdrowi ludzie. Pomaga mi w tym psychoterapia, przyjaciele i poradniki. W sumie ja i mąż jesteśmy po kryzysach psychicznych i nieciekawym dzieciństwie oraz burzliwym i niebezpiecznym okresie nastoletnim. I to ja z nim się uczę normalnie żyć.
Mamy dzieci mamy motywację by się rozwijać, uczyć, pracować by nasze dzieci nie miały takiego wypaczonego życia.
Staram się, są postępy. Dla Was może wydadzą się małe ale dla mnie to wielkie osiągnięcia. np. zaczęłam pracować nad tym by się nie spóźniać do pracy. I bardzo ładnie ostatnio mi to wychodzi. Udało mi się też dziś wyjść z dziećmi sama do sklepu. Kiedyś to nie było dla mnie problemy ale od jakiegoś czasu mam lęki by sama gdzieś z nimi wyjść. Tak to wychodzę sama albo z jednym no albo całą rodziną.
Obiad też mi się udało dziś fajny zrobić więc też plus.
Teraz czeka mnie nauka z synem i sprzątanie. To ostatnie to największy mam z tym problem. Mam nadzieję że kiedyś się nauczymy efektywnie sprzątać i regularnie....
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz