Jestem w pracy wyczerpana. Zmęczona nadmiarem emocji tych trudnych ale zmęczona nieprzespanym dniem. Od rana na nogach, spędziłam ten dzień dosyć intensywnie, bez snu w ciągu dnia a na noc poszłam do pracy. Pełna emocji, bólu psychicznego i nieporozumień.
Chyba tak jeszcze nie miałam by nie spać w ciągu dnia choć trochę a iść na noc do pracy. Dlatego taka wyczerpana jestem i śpiąca. Poszłam na dwór na obchód i trochę się rozbudzilam...
Chyba coraz silniejsza się robię. Kiedyś po tak emocjonującym dniu bym się rozpadła. A teraz jest mi bardzo trudno ale nie uciekam w depresje. Chociaż to zależy od wielu czynników... Wczoraj zrobiłam emocjonalnie coś głupiego, czego nie robiłam przez bardzo dłuższy okres czasu. Cóż błędy każdy popełnia. Najchętniej to bym rozładowała napięcie rycząc ile sił w płucach, ale jestem zablokowana, nie potrafię płakać, czasami mi kilka słabych łez poleci, to wszystko....
Ostatnio sporo łykam benzo, bywa że raz w tygodniu bywa, że co drugi dzień... Nie umiem sobie poradzić z niektórymi sytuacjami i silnymi emocjami. Do mojego psychologa nie ma na razie miejsc, muszę sobie radzić bez niego.
Jest mi bardzo ciężko, ale wierzę że znów zaświeci słońce i będzie lepiej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz