W tym roku wiele się wydarzyło dobrego i złego.
Koronawirus dalej jest ale jest bardziej traktowany jak zwykła choroba. Maseczki potrzebne są jedynie w państwowych przychodniach i szpitalach. Covid 19 jest mniej aktywny, mniej osób choruje i umiera.
W tym roku dowiedziałam się o śmierci mojej koleżanki z lat szkolnych.
To co wydarzyło się najgorszego to wybuchła wojna w Ukrainie. Bardzo duża ilość Ukraińców przyjechała do Polski a zwłaszcza do Warszawy. Także w mojej pracy przyjmowali i dalej przyjmują bardzo dużą ilość uchodźców.
Pracuję dalej.. Do końca roku mam ten obiekt, co będzie dalej zobaczymy
Powrót depresji nastąpił po bardzo ciężkim przeżyciu w pracy, a także po zerwaniu relacji z bardzo toksyczną osobą... Trafiłam na oddział dzienny do Instytutu. Byłam tam 3 miesiące, a na zwolnieniu lekarskim w sumie 4 miesiące, potem wróciłam do pracy do ochrony.
W tym roku skończyłam 34 lata, mąż 41 a dzieci mają po 10 i 11 lat. Już pomału wchodzą w okres nastoletni. Córka dostała pierwszej miesiączki.
Mam w sumie 3 kochane przyjaciółki. Z jedną zaprzyjazniłam się dopiero niedawno.
W tym roku przygarnęliśmy nowego kota Lolka. Wzięliśmy go gdy miał kilka miesięcy. Teraz ma 7 miesięcy. Mamy teraz 3 koty. Peppę, Rebekę i Lolka.
Natan w tym roku trafił na Oddział Dzienny dla dzieci opieki psychiatrycznej. Ponieważ ma stwierdzoną depresję i autyzm atypowy. Posłaliśmy go tam ponieważ dzieci bardzo dokuczały mu w szkole. Tam się odnalazł i ma kolegę. Tam może być najdłużej chyba do końca roku szkolnego. Obecnie szukamy mu innej szkoły takiej integracyjnej.
25 grudnia będziemy mieli już 12 rocznicę ślubu. Dalej jesteśmy w szczęśliwym i kochanym małżeństwie.
Tydzień temu byłam z przyjaciółką na imprezie z okazji 30 lecia Kąta. Było bardzo fajnie. Zobaczyłam wiele twarzy z okresu gdy chodziłam do tej szkoły.
Nie wiem co jeszcze napisać. Chyba najważniejsze zdarzenia z tego roku napisałam. Jak coś mi się przypomni to napiszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz