Dziś Sara miała Komunię w kościele niedaleko szkoły.
Córka wyglądała pięknie, miała białą suknię, wianek, rękawiczki. Kręciłam jej też włosy na papiloty ale później zbytnio ją rozczesałam i nie było widać już prawie loków.
Córka miała lekką tremę, najbardziej martwiła się tym że potknie sie jak będzie niosła kwiaty w dary. Mogło tak być bo suknie uszyli zbyt długą, a mierzyli ją kilka razy.
Komunia Natka przebiegała inaczej zupełnie niż u Sary. U Natka były maseczki, bo poziom zachorowań na koronawirusa był wysoki. U Sary dzieci siedziały zupełnie w innym miejscu, bo przy ołtarzu. Był też fotograf, za jakiś czas kupimy pamiątkowe zdjęcia.
Stresowałam się bardzo tym wydarzeniem, zwłaszcza uroczystością w domu. Goście byli z różnych środowisk społecznych, bałam się że dojdzie do jakiś nieporozumień, ale na szczęście to się nie wydarzyło.
Sary głównym prezentem był laptop. Razem z nami złożyło się na niego większość gości. Bardzo spodobał się córce ten laptop, była zachwycona.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz