Czuję straszną złość na wszystkich w okół. Wczoraj matka miała pierwszą chemię. Tydzień temu na grupie mówiłam ludziom o chorobie matki. Wczoraj lęk przyją nade mną kontrolę i nie byłam w stanie sama z siebie rozmawiać o tej sytuacji. Czułam sie przezroczysta, tak jakbym nie istniała na grupie. Tydzień temu poruszałam temat tak trudny dla mnie. W końcu matkę wykańcza rak. A wczoraj tylko jedna osoba przed grupa zapytała się jak się czuję i jak matka się ma.
Ok. Sama z siebie nie poruszałam tego tematu ale często jest tak jeśli problem jest na tyle wazny czesto jest powracany przez terapeutke lub innych uczestników. A widać że dla nich to nie było ważne.
Czuję złość gdyż dziś jest dzień dziecka i chcielismy zabrać dzieci do kina a okazało się że bajki są grane zwykle do 15. Mogli by chociaż w dzień dziecka do wieczornej pory bajkie dawać.
Chyba pójdziemy do zoo a do kina w sobotę. Zależy to od pogody dzisiejszej.
Czuję złość bo rodzice przyjdą dziś do dzieci a nawet nie pomyślą o mnie że choć dorosła to dalej jestem ich dzieckiem a nie że tylko zawsze dzieci dzieci dzieci a ja się dla nich nie liczę.
P.S.
Czuję złość na siebie, że jednego dnia jestem ładna, pomalowana a innego dnia bez podkładu, bez makijażu i czuję się szkaradnie. Denerwuje mnie to jakbym nie umiała zdecydować i tkwiła na krawędzi. Raz sie przechyle w tą stronę i ładnie wyglądam i w miarę ok się czuję a innym razem w drugą stronę i czuję się okropnie i okropnie wygladam.
Wkurwia mnie to bo czy nie mogłabym codziennie lepiej wyglądać? Jak widać nie mogłabym. Gdy się hujowo czuję i zmuszam się do wstania z łóżka nie potrafię zmusić się do zadbania o wygląd. Czy to jest rozszepienie? Czuję sie jak dwie różne postaci jedna ładna wpół uśmiechnięta próbujaca minimalne mieć relacje i druga osoba, szkaradna o tłustych włosach, zalękniona z fobią społeczna i depresją. Nie potrafie zrobić by złączyć te postacie ze sobą. Czy inni depresyjni też tak mają? Czy to podchodzi pod rozczepienie i to całkiem inna bajka?
Rozumiem Twój gniew, na grupie mogli Cię zapytać jak się trzymasz no i Twoi rodzice mogli złożyć Ci chociaż życzenia. Ludzie bywają bezmyślni. Ja już się przestałam w ogóle przejmować wyglądem, nie malowałam się od tygodni. Jesteś sobą, nieważne czy masz na sobie makijaż czy nie. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń