wtorek, 6 września 2016

Czym jest prawdziwa miłość?

Jedni sie rozstaja inni sa ze soba cale zycie by pozniej romantycznie lezec pochowanym obok siebie w grobie... Ja marze o tym, marze by zestarzec sie razem z Michalem by trzymac sie razem za rece jako staruszki... Podobno siudmy rok malzenstwa jest decydujacy. Wtedy jest najwiecej rozwodow. My w grudniu bedziemy obchodzic 6 rocznice zblizamy sie to tej nieszczesnej siudemki. Ale licze na to ze przebrniemy przez nia bezbolesnie no moze z malym zadrapaniem. Sztuka nie jest kochac druga osobe sztuka jest by pomagac sobie w niedoli by zwracac uwage na swoje wzajemne potrzeby i wzmacniac sie nagradzajac. Niektorzy ludzie uwazaja ze jak motylki w brzuchu znikna to znika milosc. To nie jest prawda. Najmocniejsze uczucie milosci jest na poczatku zwiazku. Zbiegiem czasu zakochanie sie konczy pojawia sie zaangazowanie i intymnosc a uczucie kochania drugiej osoby raz jest wyzsze a raz nizsze. To normalne w kazdym zwiazku. Niestety wielu ludzi tego nie wie i daza ciagle do pierwszego etapu zakochania do tych "motylkow" stad tyle rozwodow w kolko znajdywanie coraz to nowego partnera ktory sprawi ze znow bedziemy czuc uniesienie. Ludzie rozstaja sie tez gdy cos w relacji sie popsuje. Zamiast to naprawic uleczyc relacje wyrzucaja ten zwiazek do smieci niczym zepsuta pralke i angazuja sie w nowy zwiazek. Pralke te moznaby bylo naprawic podobnie jak kilkuletni zwiazek ale co tam za duzo z tym roboty latwiej jest zamienic na lepszy model...
W swoim zyciu bylam zaledwie na trzech slubach. Pierwszy to jak bylam w brzuszku mamy drugi u kogos z rodziny i trzeci moj wlasny. Dwa pierwsze sie rozpadly bardzo szybko. Mama rozstala sie z tata gdy mialam rok. Kilka lat temu ponownie zeszli sie razem. Co z tego ze ojciec przychodzil do mnie bardzo czesto kiedy nie bylo go gdy najbardziej tego potrzebowalam. Dzis sadze ze to przeze mnie sie rozstali. Nie umieli sie dogadac w kwestii wychowania wiec sie rozstali a jak tylko wyprowadzilam sie z domu matki to znow sie zeszli. Tak jakbym cale zycie przwszkadzala im w ich malzenstwie A teraz nie uznaja twz ze maja corke. Ciagle tylko pytaja sie o wnuki i z nimi sie bawia o moich sprawach bardzo zadko sie ibteresuja... Jestem dorosla ale tez czasami potrzebuje od nich wsparcie.
Pare lat temu bylam na slubie u kogos z rodziny. Odbylo sie to w popularnym warszawskim kosciele. Caly kosciol byl zapelniony tlumem gosci. Piekna suknia i garnitur, kosciul udekorowany a zaraz po slubie bardzo kosztowne wesele. Pierwszy taniec mlodej pary i inne zabawy. Para mloda zdala sie juz dlugo, mieli oni swoje wzloty i upadki ale pieknie pasowali do siebie. Znalam meza tej znajomej. Bardzo sympatyczny i wesoly gosc. Polubilam go od pierwszej chwili gdy go poznalam. On tez pomogl nam na naszym slubie. Pol roku temu sie rozstali. Nie znam szczegulow. Przezylam to bo idealnie do siebie pasowali przynajmniej tak mi sie wydawalo. Dzis nie maja ze soba kontaktu a mimo to na portalu sa dalej znajomymi a nawet tez i malzenstwem. Dowiedzialam sie tez ze oboje sa w nowych zwiazkach. Poznalam osobiscie chlopaka tej znajomej i nie przypadl mi do gustu. To jej wybor nic mi do tego choc bardzo mi przykro z zaistnialej sytuacji. Ale nie rozuniem czemu w salonie u jej rodzicow ciagle wisi jej zdjecie z tamtym facetem z dnia slubu. Przez oni razem tam przychodza. Glupio byc z kims gdy na scianie wisi zdjecie ciagle z bylym mezem. Rodzice jej moze tesknia do bylego znajomej ale swietnie sie dogaduja z tym nowym partnerem, czy jemu jej nie jest glupio z powodu tego zdjecia?
Ja na swo m koncie mam pare nieudanych zwiazkow ale po pierwsze nie dawalam im przysiegi malzenskiej a po drugie nie mam z nimi kontaktu nawet nie jestesmy znajomymi na fb bo wydaje mi sie to dziwne.

2 komentarze:

  1. Bardzo dobrze, że tak odbierasz miłość, ja mam bardzo podobne odczucia w tej kwetii. Chcę zostać z moim M. do końca życia i dłużej. Ludzie różnie sobie układają w życiu, szkoda, ale co zrobić, możemy jedynie pocieszyć i doradzić lepszy wybór partnerów. Pozdrawiam całą rodzinkę :)

    OdpowiedzUsuń